Twoje dziecko nie lubi się kąpać? A może bardzo lubi i to jego lub jej ulubiona chwila w ciągu dnia? Niezależnie od sytuacji zamiana kąpieli w jeszcze lepszą zabawę sprawi twojej córce lub synowi dużą przyjemność. Pomogą Ci naturalne, ultra delikatne kosmetyki do mycia ciała i włosów dla dzieci 4Organic z bohaterami komiksów „Kajko i Kokosz” (więcej…)
kosmetyki naturalne
Kosmetyczne nowości zawsze znajdują się na celowników recenzentek i recenzentów. Tym razem nie było inaczej. Nasze nowości dla dzieci 4organic trafiły w ręce Sroki O oraz Agnieszki Pocztarskiej z portalu CzytamyEtykiety.pl. Co napisały o naszych produktach? Obie słyną z tego, że piszą, co im ślina na język przyniesie – a przede wszystkim długo testują, zanim wyrażą swoją opinię. Doczekaliśmy się! Wiedzieliśmy, że są to produkty godne polecenia. Koniecznie zobaczcie obie recenzje:
Skóra kobiety w ciąży może reagować na różne substancje inaczej niż dotąd. Warto poświęcić jej szczególną uwagę i uważnie obserwować wszelkie oznaki nadchodzącej alergii lub nadwrażliwości. A może to najlepszy czas, aby przyjrzeć się produktom, które stosujemy?
(więcej…)
Sprawa jest dość intymna… Ale niezwykle ważna i trzeba o niej mówić głośno. Zdrowie okolic intymnych bywa często tematem tabu i to pierwszy z poważnych błędów jaki popełniamy. Obserwujemy wzrastający trend zdrowego stylu życia, świadomego odżywiania i troski o ciało. Szukamy dostawców ekologicznej żywności, na krem polecany przez znaną blogerkę na Instagramie lub naturalne serum, po użyciu którego cera przyjaciółki wygląda promieniście jesteśmy w stanie wydać sporą kwotę. Przywiązujemy uwagę do pielęgnacji i zdrowia skóry, włosów, natomiast nasze miejsca intymne traktujemy po macoszemu.
Warto dzielić się wzajemnie wiedzą i doświadczeniem, mówić głośno o kobiecości, o produktach, które nie służą naszemu zdrowiu i o tych, które są całkowicie bezpieczne dla naszego organizmu. Codzienna higiena, miesiączka, intymność. Dziś poruszymy wszystkie tematy, które dotyczą każdej z nas i nie powinny nikogo krępować.
Zacznijmy od tego, że miejsca intymne wymagają specjalnej pielęgnacji. Powód? To inny obszar niż reszta ciała. Delikatna i silnie ukrwiona śluzówka jest podatna na mikrourazy i działanie czynników zewnętrznych, w tym obcisłej odzieży, syntetycznej bielizny, podrażniających detergentów w kosmetykach i wywołujących infekcje alergenów.
Płyny do higieny intymnej
Wiemy, jak ważna jest codzienna higiena okolic intymnych. Istotne jest jednak również to, co wybieramy do pielęgnacji. Niektóre dostępne na rynku kosmetyki mogą uczulać i podrażniać. Szkodliwe mogą okazać się składniki zapachowe, barwniki, niektóre konserwanty, a także silne substancje myjące (tzw. powierzchniowo czynne). Powodują one podrażnienie, przekrwienie śluzówki i jej rozpulchnienie – wówczas łatwo o infekcje intymne i zachwianie równowagi flory bakteryjnej. Konsekwencją mogą być upławy, świąd, pieczenie, stany zapalne i inne poważne problemy.
Jakie kosmetyki wybrać, żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji? Najlepiej naturalne, bez zapachów i barwników, które niestety są najsilniejszymi alergenami i są źle tolerowane przez okolice intymne. Najlepiej czytać skład – im krótszy tym lepszy! Do codziennej higieny należy wybierać delikatne płyny i środki utrzymujące odpowiednie pH okolic intymnych (pH 3,5) dbające o korzystne kwaśne środowisko zapewniające barierę obronną przed patogenami – bakteriami i grzybami. Warto też kierować się certyfikatami. W Polsce dostępne są już naturalne, delikatne, prawdziwie hipoalergiczne płyny do higieny intymnej, niektóre nawet mogą pochwalić się certyfikatem międzynarodowej organizacji AllergyCertified.
Podpaski, tampony, wkładki
Wiecie już, jakie kosmetyki wybrać, ale co z artykułami do higieny intymnej, jak podpaski, wkładki, tampony? Tu problem jest dużo większy. Chcemy sprawdzić z czego wytworzone są te produkty? Niestety okazuje się, że nie mamy czego i gdzie sprawdzać, gdyż producenci nie podają składu! Jak to możliwe? Ustawodawca nie narzuca takiego obowiązku, Nie ma zatem prawnego obowiązku podawania składów na opakowaniach. Producenci koncerny zasłaniają się prawem dotyczącym wyrobów medycznych i tajemnicą produkcyjną. Brak jest również specyficznych regulacji dotyczących stosowania substancji chemicznych przy wytwarzaniu podpasek i tamponów.
Wydawać by się mogło, że produkty higieniczne są sterylne i naturalne. Niestety to nieprawda. Reklama obiecuje nam, że najnowszy model podpasek wchłania dziesięciokrotnie więcej płynu, niż waga produktu! Czym zatem są nasączone, aby absorbować takie duże ilości wydzieliny? Konwencjonalne podpaski i tampony wytwarza się głównie z mieszanki celulozy drzewnej i bawełny nasączonej chemicznymi pochłaniaczami (pochodnymi ropy naftowej, takimi jak Paraffinum Liquidum czy silikon) dla zwiększenia wchłanialności, natomiast dla uzyskania białego koloru, najczęściej wybielane są ! – za pomocą chloru!
„Na podstawie mojego doświadczenia klinicznego stwierdzam, iż infekcje dróg intymnych są najczęściej wynikiem niewłaściwych środków do higieny intymnej, które podrażniają i wysuszają śluzówkę okolic intymnych – mówi dr n. med. Ewa Kurowska ginekolog-położnik. Dochodzi do zachwiania równowagi flory bakteryjnej. Podrażniona błona śluzowa broni się reagując przekrwieniem i obrzękiem, a to otwarte wrota dla bakterii, grzybów oraz alergenów, które mogą wywołać infekcję. Najsilniejszymi znanymi alergenami w takich produktach są dodane do nich substancje zapachowe, barwniki, z których wykonane są kolorowe nadruki na podpaskach lub wkładkach, ale także chemiczne pochłaniacze wilgoci. Dlatego, zwłaszcza przy nawracających infekcjach, ważny jest odpowiedni dobór podpasek czy tamponów, aby zminimalizować ryzyko nietolerancji. Nieprzepuszczalne dla powietrza podpaski wypełnione plastikowymi wkładami sprawiają, że w czasie menstruacji w naszych okolicach intymnych tworzy się idealne środowisko do rozwoju bakterii beztlenowych. Miałam pacjentki, które borykały się z tym problemem co miesiąc – dodaje dr Kurowska. Uczulenie objawia się najczęściej m. in. świądem, szczypaniem, podrażnieniem, wysypką, upławami-twierdzi lekarka. Często konieczna jest kuracja globulkami i maściami dopochwowymi. W czasie ich używania lub podczas upławów kobiety sięgają po podpaski albo wkładki, a te, jeśli nieodpowiednie, hamujące dostęp tlenu i zawierające drażniące substancje – nasilają problem. W ten sposób powstaje błędne koło. Takie przewlekłe stany zapalne bardzo trudno skutecznie i trwale wyleczyć. Nawracające infekcje mogą mieć poważne konsekwencje, takie jak: infekcje ogólnoustrojowe, z sepsą włącznie, zrosty zarówno w macicy jak i poza nią, w ich wyniku trudność w zajściu w ciążę, bezpłodność i poronienia.”
Podobnie więc jak w przypadku środków do codziennej pielęgnacji tu także warto wybierać produkty, które nie kłócą się z naturą. Te bez ulepszaczy, barwników, substancji zapachowych i zbędnej chemii. Najlepiej sięgać po produkty ze stuprocentowej oczyszczonej bawełny, koniecznie niebielonej chlorem! Dlaczego? W reakcji wybielania chlorem wydzielają się dioksyny oskarżane o rakotwórczość. Z tej sytuacji jest wyjście. Naturalny sposób wybielania za pomocą nadtlenku wodoru jest bezpieczny i dopuszczalny w produkcji ekologicznych, kobiecych produktów do higieny w czasie miesiączki. Dla organizmu obojętne nie pozostają również pestycydy i herbicydy stosowane na uprawach bawełny. Substancje te w kontakcie z delikatną błoną śluzową okolic intymnych natychmiast przenikają bezpośrednio do krwiobiegu. Tu wiadomość z ostatniej chwili, w USA pojawiły się na półkach tampony wiodącej światowej marki z opisem „niebielone chlorem”, zatem wszystkie pozostałe tego producenta są właśnie chlorem wybielane….
Szukajmy możliwie najbardziej naturalnych, nieperfumowanych, niebarwionych i bez syntetycznych pochłaniaczy wilgoci. Wybierajmy te z podanym składem i analizujmy go. Najbezpieczniej jest wybierać podpaski i tampony certyfikowane, stworzone w 100 procentach z bawełny, najlepiej organicznej, wybielane w naturalny sposób. Na szczęście na rynku nie brakuje już produktów, które otrzymały stosowne certyfikaty potwierdzające wysoką jakość i bezpieczeństwo. Można je znaleźć nawet w popularnych drogeriach.
Kubeczek menstruacyjny
Być może teraz Was zaskoczę – bo o tym rozwiązaniu nie wszyscy wiedzą. To świetna, wygodna i ekologiczna alternatywa dla podpasek i tamponów. Mam na myśli kubeczek menstruacyjny. To wspaniałe rozwiązanie dla osób dbających o zmniejszenie ilości odpadów. Nie trzeba być mistrzem matematycznym, by wiedzieć, że to rozwiązanie bardzo ekonomiczne. Prawidłowo użytkowany posłuży bowiem nawet dziesięć lat. Kubeczek menstruacyjny może pozostawać w ciele kobiecym nawet do 12 godzin. Przez tak długi czas ma bezpośredni kontakt z błoną śluzową. Ogromnie ważne jest zatem, aby wybierać produkt wykonany z bezpiecznego dla zdrowia tworzywa. Najlepiej z certyfikowanego silikonu medycznego, oczywiście niebarwionego, gdyż barwniki są silnymi alergenami.
Lauren Wasser
Lauren Wasser, modelce z Los Angeles, w konsekwencji zespołu wstrząsu toksycznego wywołanego przez tampon amputowano obie nogi. Mimo niepełnosprawności, Lauren jest aktywna jako modelka i działaczka, promuje i walczy o bezpieczny skład produktów do higieny intymnej. Tak samo, jak składy żywności i kosmetyków, mamy prawo znać skład produktów aplikowanych w nasze najintymniejsze i wrażliwe miejsca. Modelka ma nadzieję, że jej historia wpłynie na świadomość kobiet i na działania koncernów. Zdaniem wielu naukowców tampony wykonane z naturalnej bawełny, bez składników syntetycznych, niwelują ryzyko takich zakażeń.
„Wybierając tampony wykonane z bawełny organicznej ryzyko wystąpienia TSS spada niemal do zera” – twierdzi dr Philip M. Tierno, profesor mikrobiologii i patologii w NYU School of Medicine.
Zobacz: Tajemnicze etykiety, czyli jak czytać między wierszami
Zdrowie to podstawa
Podsumowując. Ważne, aby dbać o to, co jemy i o aktywność fizyczną. Ale równie ważne jest też to, jakie środki lądują w naszych koszykach na zakupach w aptekach i drogeriach i w rezultacie w naszej łazience. Problem nawracających infekcji intymnych potrafi pogorszyć jakość życia i może mieć wpływ na poważne dolegliwości. Higiena intymna jest szalenie ważna, bo odbić się może nawet na naszej płodności!
„Stosowanie środków do higieny, które będą osłabiały czy niwelowały naszą barierę immunologiczną, sprzyja niewątpliwie infekcjom, a te, nieleczone, mogą w konsekwencji skutkować nawet problemami z zajściem w ciążę. Dlatego tak ważne jest dbanie o właściwą higienę intymną – mówi dr ginekolog-położnik Ewa Kurowska.
Wiele kobiet po zmianie produktów do higieny intymnej na naturalne, bawełniane, wolne od alergenów, zauważa zdecydowaną poprawę samopoczucia i znaczne zmniejszenie lub całkowitą eliminację dolegliwości menstruacyjnych. Organizm nie musząc zmagać się ze szkodliwymi substancjami, zdecydowanie łagodniej radzi sobie z menstruacją.
Sprawdź: Certyfikaty, czyli co powinien wiedzieć świadomy konsument
Wiadomości z mediów społecznościowych, forum internetowego (pisownia oryginalna):
„Dotychczas ekologiczne produkty były dla mnie ważne, ale tylko te spożywcze i kosmetyki do twarzy i ciała. Tampony nie miały dla mnie znaczenia, w końcu od lat używam jednej, wiodącej marki i jestem zadowolona, to po co to zmieniać? Cierpię na endometriozę i 2 dni każdego miesiąca były dla mnie udręką – ból nie do zniesienia, zawroty głowy, nudności, a nawet omdlenia. Taki los, myślałam. Pewnego dnia kupiłam ekologiczne tampony z czystej bawełny, ze składem podanym na opakowaniu. Pomyślałam, to z czego są moje dotychczasowe tampony?! Takiej informacji w długiej ulotce nie znalazłam. Spróbowałam tych nowych i co się okazało? Zawroty głowy, nudności i ten potworny ból nie pojawiły się. Ale jak to? Przecież mam endometriozę, takie objawy przy miesiączce są normalne… A jednak nie. Dla pewności postanowiłam jeszcze raz sprawdzić od lat używanej marki. Wszystkie objawy wróciły. Wniosek? Moje tampony na pewno nie są zdrowe, a może wręcz mnie trują! Teraz wiem, że nie tylko ekologiczne jedzenie jest ważne, nie to, co nakładam na skórę, ale trzeba zadbać o każdą sferę życia.”
„Myślałam, że ból przy użyciu tamponów wynika z jakiegoś ucisku na nerw. Kupiłam z czystej bawełny i bólu po prostu nie ma! Ciężkie dni przestały być uporczywe!”
“Przyjazny dla środowiska”, “hipoalergiczny”, “bez konserwantów”. Te hasła wcale nie gwarantują, że produkt, który bierzemy do ręki rzeczywiście jest zdrowy i naturalny. Świadomi konsumenci poszukują oznaczeń zapewniających, że dany kosmetyk jest w 100% bezpieczny dla ich zdrowia – taką pewność dają certyfikaty. Tylko jak je wszystkie rozróżnić?
(więcej…)
Określenie „naturalne” oznaczać powinno: zawierające składniki roślinne, mineralne, takie jak oleje, masła, ekstrakty z roślin i wody. A przede wszystkim bezpieczne dla zdrowia. Czy jednak na pewno zawsze kosmetyk, na którym widnieje napis „naturalny”, „organiczny” lub „bio”, jest tym, co obiecuje producent? (więcej…)